3 stycznia 2025 r. o godz. 23:22:11 (22:22:11 UT) kilka stacji działających w projekcie Skytinel zarejestrowało jasny bolid nad woj. zachodniopomorskim. Jak się okazało, nie miał on związku z maksimum roju Kwadrantydów, a dodatkowo mógł doprowadzić do spadku bardzo niewielkiego meteorytu, 20 km na północny-zachód od Szczecinka.
Zjawisko uchwyciło 7 stacji obserwacyjnych w naszym projekcie: SN10 – Wrocław (operator: Tomasz Jakubowski), SN11 – Wrocław (operator: Witold Hanak), SN16 – Piła (operator: Sebastian Sielatycki), SN19 – Duszniki (operator: Radosław Wilde), SN21 – Olsztyn (operator: Olsztyńskie Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne), SN25 – Żnin (operator: Robert Brzykcy) oraz zupełnie nowa stacja SN32 – Gdynia (operator: Uniwersytet Morski w Gdyni – Morski Klub Łączności “Szkuner” SP2ZIE), uruchomiona zaledwie kilka dni wcześniej. Spośród nich wybraliśmy nagrania najbardziej odpowiednie pod względem geometrii i odległości od zjawiska.
Następnie przeprowadziliśmy dokładną analizę trajektorii i orbity. Meteoroid nie ulegał fragmentacjom podczas przelotu, dlatego tym razem procedura nie była zbyt skomplikowana – należało wyznaczyć podstawowe parametry przelotu wyłącznie dla masy głównej.
Okazało się, że meteoroid wszedł w atmosferę pod bardzo stromym kątem względem powierzchni Ziemi – wynosił on 64°. Jasna faza lotu rozpoczęła się na wysokości 90 km, przy prędkości 25,9 km/s, gdy obiekt znajdował się w rejonie Bornego Sulinowa. Biorąc pod uwagę takie parametry początkowe, nie spodziewaliśmy się spadku meteorytu.
Meteoroid okazał się jednak bardzo trwały i nie uległ rozpadowi w trakcie lotu, a poniżej 50 km nad Ziemią zaczął bardzo szybko wytracać swoją prędkość. Ostatecznie, jasna faza lotu zakończyła się na wysokości 26,8 km przy prędkości 5-6 km/s. Obliczenia masy końcowej na bazie tempa hamowania wykazały, że niewielki fragment meteoroidu mógł przetrwać lot przez atmosferę i dotrzeć do gruntu.
Zakładając, że mieliśmy do czynienia z chondrytem, czyli meteorytem kamiennym o gęstości 3,4 g/cm3, masa potencjalnego meteorytu to zaledwie 50 g. Jeżeli jednak był to fragment żelazno-kamienny lub żelazny (co nie jest wykluczone), jego masa końcowa będzie zdecydowanie niższa – prawdopodobnie między 10 a 25 g.
Pomimo korzystnej trajektorii lotu i bardzo wysokiej dokładności danych, odnalezienie tak małego meteorytu będzie niesamowicie trudne. Mimo to, Kővágó Gábor – nasz węgierski kolega, który od wielu lat rozwija własne oprogramowanie do określania miejsc spadków meteorytów – przeprowadził symulacje dla fragmentu o masie ok. 50 g. Prawdopodobnie spadł on na zalesione tereny w okolicach miejscowości Wierzchowo, czyli w miejscu znacznie odchylonym na wschód od przedłużenia trajektorii z jasnej fazy lotu. Ma to związek silnym wiatrem z kierunku NW, związanym z przechodzącym wówczas frontem atmosferycznym.
Przed wejściem w ziemską atmosferę, meteoroid obiegał Słońce w nieco ponad 3 lata, a jego orbita była nieznacznie nachylona do płaszczyzny Układu Słonecznego (i = 4°). Pochodził z pasa planetoid między Marsem a Jowiszem, oddalając się na maksymalnie 3,95 AU od naszej centralnej gwiazdy.
Wszystkim poszukiwaczom i miłośnikom astronomii życzymy powodzenia podczas poszukiwań, a operatorom naszych stacji dziękujemy za błyskawiczne przekazanie nagrań do analizy oraz utrzymywanie kamer w pełnej gotowości do kolejnych detekcji.
Opracował: Mateusz Żmija
05.01.2025 o godzinie 3:45, Zaniemyśl pod Poznaniem, kierunek południowy również niebieski ślad był widoczny na niebie
Trochę niedobrze, bo akurat budują tam ekspresówkę S11 i mogą go przypadkiem zakopać. Ale spróbuję.
[…] obszar spadku meteorytu dostępny jest dla zainteresowanych poszukiwaczy na stronie Skytinel.com. Poszukiwaczom życzymy powodzenia podczas […]