Bolid z 6 września, który pojawił się nad wschodnią Polską o godz. 2:30:42, jest zdecydowanie najdokładniej przeanalizowanym wydarzeniem w historii naszego projektu.
Tym razem udało nam się wykorzystać dane z aż 7 stacji: SN02 (Jarosław Morys), SN03 (Politechnika Rzeszowska), SN07 (Mateusz Roman), SN08 (Szymon Ozimek), SN13 (MOA Niepołomice), SN14 (Marcin Hajwos) oraz SN23 (Politechnika Rzeszowska).
Meteoroid był dość szybki – jego prędkość początkowa wynosiła 41,87 km/s – i zaczął być widoczny już na wysokości 92,9 km nad Ziemią, w pobliżu trójstyku granic Polski, Ukrainy i Białorusi. Miał również dynamiczny przebieg i szybko zakończył swój lot bardzo jasnym, niebieskim błyskiem na wysokości 70,9 km (z perspektywy SN08 był porównywalny z jasnością Księżyca w pełni). To natychmiast zasugerowało nam jego kometarne pochodzenie, ale… nie spodziewaliśmy się tak interesującej orbity.
Był to fragment komety z rodziny Jowisza, niezwiązany z żadnym znanym deszczem meteorów i ciałem macierzystym. Jego okres obiegu wokół Słońca wynosił 3 lata z zaskakująco małą odległością w perygeum. Meteoroid zbliżał się do Słońca na odległość zaledwie 0,06 AU (!), a więc upiekł się nie tylko w naszej atmosferze, ale także regularnie krążąc w Układzie Słonecznym.
Opracował: Mateusz Żmija